# strach i terror / eksperyment / 2,5 tony sztucznej krwi / tatuaże / rejs / horror / winda / przemoc / więźniowie / złe chłopaki / krwawa jatka / flaki / rzeź / dużo akcji / polska premiera
WILCZE STADO / PROJECT WOLF HUNTING
horror / Korea Południowa / 2022 / 2 h 2 min
“Jak to możliwe, że jesteś wiecznie pokryty krwią”?
To może być najkrwawszy film, jaki widzieliście. Całkiem dosłownie, bo ekipa w czasie jego realizacji wykorzystała 2,5 tony sztucznej krwi. “Wilcze stado” to polana czerwonym sosem historia grupy niebezpiecznych więźniów, którzy mają zostać przetransportowani statkiem handlowym z Filipin do Korei Południowej. Na środku Pacyfiku zatwardziali, wytatuowani i w niektórych przypadkach niezwykle atrakcyjni (zdeprawowanego szefa łotrów gra tu na przekór wizerunkowi gwiazda K-Popu i aktor Seo In-guk) przejmują kontrolę nad statkiem i zaczynają krwawą jatkę. Szybko jednak z myśliwych stają się ofiarami: kilkadziesiąt lat wcześniej naukowcy zafascynowani ideą człowieka idealnego przeprowadzali okrutne eksperymenty na żołnierzach. Te powiodły się połowicznie: udało im się stworzyć maszynę do zabijania. Ale opracować dobrego sposobu na to, by ją powstrzymać już niestety nie. Więźniowie nie są jedynym cennym ładunkiem statku.
“Wilcze stado” to film tylko dla widzów o mocnych nerwach i żołądkach. Ilość krwawych scen robi wrażenie nawet na starych wyjadaczach filmowych horrorów. W scenach szlachtowania krew tryska na cztery metry w górę, ochlapując scenografię i resztę postaci tak spektakularnie, że szybko sami poczujecie się brudni. Śmierć nie oszczędza tu nikogo, każdy bohater jest w niebezpieczeństwie, choć reżyser Hong-sun Kim zadbał o to, by wszystkie postaci zostały świetnie przedstawione. Nawet te najbardziej zwyrodniałe i budzące obrzydzenie.
Estetycznie “Wilcze stado” nawiązuje do tradycyjnego kina akcji. Niektórzy recenzenci nazywają produkcję “Lotem skazańców” na statku, ale Hong-sun Kim miał znacznie więcej inspiracji – “Uniwersalnego żołnierza”, “Obcego”, “Predatora” i kilka innych kultowych produkcji, które kilka dekad temu rozpalały wyobraźnię klientów wypożyczalni VHS. Jego film to dziki, krwawy fresk, który gwarantuje widzowi dwie godziny nieprzerwanej akcji, przetykanej niedowierzaniem i zachwytem. Ale podchodzenie do “Wilczego stada” jak do filmu czysto rozrywkowego to błąd. Hong-sun Kim w wywiadach podkreśla, że chciał, by w jego najnowszej produkcji słychać było echa kolonizacji Korei przez Japonię i jej konsekwencje. Pod płaszczykiem horroru, kina sci-fi i bardzo czarnej komedii udało mu się opowiedzieć o tym rozdziale historii. Podobno jego ulubiony film to komedia romantyczna “Igraszki losu” z Kate Beckinsale i Johnem Cusackiem. Marzy o tym, by zrealizować podobne kino, ale każdy pisany przez niego scenariusz zmienia się nieuchronnie w krwawy thriller. Jeśli jego filmowy romans będzie tak cool jak “Wilcze stado”, dajmy temu facetowi całą sztuczną krew świata!
reżyseria: Hong-sun Kim scenariusz: Hong-sun Kim obsada: Seo In-Guk, Dong-Yoon Jang, Dong-il Sung zdjęcia: Ju-hwan Yoon montaż: Min-kyung Shin, Garam Lee język: koreański napisy: polskie
ŚWIATOWA PREMIERA: Toronto International Film Festival 2022
# strach i terror / siostrzeństwo / feminizm / czarownice / tajemnica / las/ Słowacja / góry / kobiety / tylko w kinach / polska premiera SVETLONOC / NIGHTSIREN…