# dokumenty / VHS / lata 90. / cielaczki / taniec / kościotrupy / śmierć / życie / dziwne rzeczy / niepokój / farmer filmowiec / home video / ekscentryzm / Lynch by tego nie wymyślił / polska premiera
I TAK TO SIĘ ŻYJE NA TEJ WSI / A LIFE ON THE FARM
dokument, mystery / Wielka Brytania / 2022 / 1 h 15 min
Stary Carson farmę miał
Mroczne, ale w miły sposób. To jedna opinia. Druga? „Jak wyjęte z horroru”. Taki właśnie jest ten dokument, który mógłby zrobić David Lynch do spółki z komikami z grupy Monty Python. Jego bohater, Charles Carson, gdyby żył w obecnych czasach, byłby gwiazdą Internetu, jego kolejne filmy zbierałyby miliony wyświetleń i stawałyby się naturalnym tematem rozmowy – niepokojącym, pokręconym, wywołującym ciarki, a przy tym wzruszenie i radość.
Carson w latach 90. filmował amatorską kamerą wideo swoje codzienne życie na odizolowanej farmie w Somerset: narodziny kolejnych cieląt, przygotowania do świąt, konie łapiące go za kapelusz. Ale jego nagrania to nie tylko zapis sielanki. Sfilmował także ciało swojej martwej mamy, które woził na jej wózku inwalidzkim po farmie, a także zwłoki ojca z wciąż szeroko otwartymi oczami. Zmarłym robił też zdjęcia, a za pomocą techniki kolażu dodawał zabawne kwestie w komiksowych dymkach.
Dokument „I tak to się żyje na tej wsi” opowiada o Carsonie, jego pasji do tworzenia domowych filmów, ekscentrycznej osobowości. A także o samotności i pustce, jakie wywołuje śmierć najbliższych. Powstanie filmu zawdzięczamy reżyserowi Oscarowi Hardingowi, który obejrzał kasetę VHS podarowaną jego dziadkowi przez sąsiada – Charlesa Carsona. Były wykładowca na uczelni rolniczej takie taśmy przygotowywał dla wielu sąsiadów. Wysyłał im też ręcznie robione kartki, a kolejne dni swojej egzystencji dokumentował cierpliwie na kasetach VHS. Harding dostrzegł w tych filmach człowieka, który wychodził poza konwenanse, wymykał się sztywnym ramom małej społeczności. Postanowił poprzez rozmowy z jego znajomymi poznać go lepiej, sprawić, by dowiedzieli się o nim inni. A przy okazji w swoim dokumencie zastanowić się co spowodowało, że Carson nie tylko wideo-ekshibicjonizmu potrzebował, ale zrobił z niego treść swojego życia.
Z „I tak to się żyje na tej wsi” dowiecie się jak to się stało, że dziwaczny staruszek zaczął tworzyć w pojedynkę krótkie filmy fabularne, a głównymi aktorami uczynił tandetne, sztuczne kościotrupy. Poznacie jego sąsiadów, barwną osobowość i sekretne życie. Carson bowiem wygrywał konkursy na najlepsze domowe filmy, zachwycając swoją pomysłowością profesjonalistów. A jego duch i pozostawiona twórczość robią to do dziś. Harding zaprosił jako gadające głowy ekspertów od dziwactw VHS, ekipę „Everything Is Terrible!”, czym udowodnił, że tworzenie sztuki to nie przywilej dostępny tylko dla profesjonalnych artystów, ale też zwykłych ludzi, którzy pragną wyrazić siebie.
reżyseria: Oscar Harding scenariusz: Oscar Harding obsada: Derrick Beckles, Lehr Beidelschies, Charles Carson zdjęcia: Edward Lomas muzyka: Sam Paul Toms montaż: Hannah Christensen język: angielski napisy: polskie